Po przebudzeniu Hermiona wstała i poszła do łazienki, żeby umyć się i ogarnąć. Podeszła do szafy, wzięła z niej niebieską koszulę, granatowe rurki i czarne szpilki i poszła pod prysznic.
Poszła na śniadanie. Myślała o swoim śnie. Właściwie nie mogła przestać o nim myśleć. Kto to mógł być ? Miała pewien typ, ale nawet nie żyła nadzieją by między nimi mogło coś kiedyś być. Ona, szlama. On, czystokrwisty arystokrata. To nigdy by się nie udało mimo, że prawie normalnie ze sobą rozmawiają.
- Cześć, Hermiono. - dziewczyna była zamyślona i nie usłyszała co powiedzieli Harry i Ron
-Halo ! Hermiono ! Ziemia do Miony !
- Yyy c-co ?
- Witaj z powrotem.
- Sorry, zamyśliłam się. A wiecie co ?
- Co ?
- Będę siedziała z Malfoyem na wszystkim zajęciach w ławce...
- CO ? - niemal wykrzyczeli chłopacy.
- N-no. Sama się dziwię, że się zgodziłam.
- Ale jak to się stało ? Tak po prostu przyszedł i spytał czy chcesz z nim siedzieć w ławce ?
- Tak, to znaczy niezupełnie. Ale nie chcę o tym rozmawiać.
- Ok. Nie ma sprawy - powiedział Harry i zmienili temat.
Pierwszą lekcją były zaklęcia. Hermiona wraz z przyjaciółmi poszła pod klasę. W tym momencie przyszedł prof. Flitwick i zaprosił wszystkich do klasy.
- Powodzenia - powiedział Ron
- Dzięki, przyda się - powiedziała z lekkim uśmiechem dziewczyna. Od razu poszła do ławki na tyłach klasy, gdzie siedział już Draco Malfoy, który gdy zauważył Hermionę uśmiechnął się do niej zalotnie.
- Hej, kotku.
- Cześć. Nie nazywaj mnie tak.
- Czemu, skarbie ?
- Tak też nie.
- A jak ?
- Po prostu Hermiona.
- Dobrze, kotku - powiedział rozbawiony Ślizgon.
Lekcja mijała powoli i była nudna, bo powtarzali materiał z poprzednich klas. Draco cały czas przyglądał się zamyślonej nad czymś Hermionie. Musiał przyznać, że baaaaardzo wyładniała. Zaokrągliła się w niektórych miejscach i zmieniła styl ubierania na bardziej pociągający. Teraz wielu chłopaków się za nią oglądało. Draco musiał przyznać, że gdy inni chłopacy się jej przyglądali był trochę jakby... zazdrosny ?
W pewnym momencie Draco nie wytrzymał i położył rękę na kolanie dziewczyny, na co ta od razu się ocknęłą.
- Co ty wyrabiasz ? - szepnęła zdezorientowana dziewczyna.
- Dotykam cię.
- Przestań !
- Nie. I wiem, że ci się podoba.
- Wcale nie ! - prawie krzyczała Hermiona. Cała klasa przyglądała się im badawczo już od początku lekcji, ale teraz zaczęli nasłuchiwać. Dziewczyna gdy to zauważyła lekko się zarumieniła i udała, że słucha tego, co mówi nauczyciel.
Kiedy lekcja się skończyła, Hermiona niemal wybiegła z klasy i poszła na następne zajęcia.
Dzień mijał powoli i żmudnie. Już w drugim dniu nauczyciele bardzo dużo im zadali.
- I jak ja się z tym wyrobię ? - mówiła zdenerwowana Hermiona do Ginny Weasley, swojej najlepszej przyjaciółki.
- Miona, czy to, że jesteś tak zdenerwowana jest spowodowane tylko tym, że dużo wam zadali ?
- No oczywiście,że tak, a niby czemu miałabym być tak zdenerwowana ?
- Nie wiem. Ty mi powiedz. Czy to ma związek z tym co stało się na zaklęciach między tobą a Malfoyem ?
- Nie.
- Na pewno ?
- Nie.
- Opowiadaj co się stało.
Hermiona opowiedziała wszystko przyjaciółce ze szczegółami. Ginny słuchała tego z otwartymi ustami. I tylko powtarzała :
- CO ?
- Dobra, Mionka. Ja już muszę lecieć. Pa.
- Pa.
Hermiona postanowiła, że dziś pójdzie i wypróbuje łazienkę prefektów. Wchodząc nie zauważyła, że ktoś już siedzi w wannie.
- I co Granger ? Jednak stęskniłaś się za mną ? - powiedział z nutą kpiny Malfoy.
- AAAAA !! O MATKO ! ALE MNIE WYSTRASZYŁEŚ ! - wykrzyczała głośno Miona, upuszczając rzeczy, które trzymała w rękach. Dopiero teraz spostrzegła, że Ślizgon siedzi w wannie zupełnie nagi i zakryła oczy.
- Dobra to ja już wyjdę. Nie przeszkadzaj sobie. - powiedziała, zebrała swoje rzeczy z podłogi i wyszła, zamykając za sobą drzwi, o które się oparła ciężko dysząc.
O matko ! Co za widok ! Malfoy podczas kąpieli - myślała z lekkim strachem, ale chciało jej się śmiać.
- Hahahahah - ryknęła śmiechem na cały głos.
Malfoy siedział właśnie w wannie, rozmyślając o Granger. Ta dziewczyna miała w sobie coś co go przyciągało. Nie wiedział dokładnie co. Może to, że nie leci na mnie jak inne laski ? - gorączkowo myślał.
W tej chwili do łazienki weszła zamyślona szatynka z pięknymi, brązowymi oczami. Malfoy uśmiechnął się w duchu. Ale mam szczęście ! Sama do mnie przychodzi i to podczas kąpieli.- I co Granger ? Jednak stęskniłaś się za mną ?
- AAAAA !! O MATKO ! ALE MNIE WYSTRASZYŁEŚ ! - Gryfonka zauważyła, że Ślizon siedzi w wannie zupełnie nagi. - Dobra to ja już wyjdę. Nie przeszkadzaj sobie.
Draco uśmiechnął się. A jednak krępował Granger. Po chwili usłyszał głośny śmiech dochodzący z korytarza i zapewne należący do pięknej szatynki.
Hermiona gdy wróciła do pokoju nadal nie mogła opanować śmiechu. Ta sytuacja była tak krępująca, a zarazem zabawna. Poszła do swojej łazienki, umyła się i położyła spać. Znów miała ten sen o zaręczynach, jednak kolejny raz nie dowiedziała się kim był ów młodzian.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Minął miesiąc. Hermiona unikała Malfoya jak ognia i wciąż śniła o tym samym. I spodziewała się, że to jakiś proroczy sen.
Zaczynał się sezon Quidditcha. Wszystkie drużyny wytrwale trenowały aby pokazać się jak najlepiej.
Nadszedł dzień meczu Puchoni - Ślizgoni.
Hermiona wychodziła właśnie z pokoju ubrana w czarne rurki, białą bluzkę z napisem, brązowe conversy i beżową kurtkę, gdy ktoś ją złapał za dłoń i pociągnął do jakiegoś pokoju.
Okazało się, że to Draco Malfoy.
- Hej, skarbie - powiedział.
- Cześć. I nie mów tak do mnie. Czego chcesz ?
- Chcę zapytać komu kibicujesz.
- Ja ? Nikomu.
- A nie przypadkiem mi ?
- Tobie ? A niby dlaczego miałabym ci kibicować ?
- Bo ci się podobam.
- Nie bądź śmieszny.
- Odkąd zobaczyłaś mnie w tej łazience ewidentnie mnie unikasz.
- Nie unikam cię. Po prostu mamy dużo nauki. Ale co ty o tym wiesz. W życiu nie widziałeś książki na oczy.
- Wiem, że gdy jestem w pobliżu to cię krępuję. Żadna mi się nie oprze. Nawet ty.
- Ja nie jestem jak te panny gotowe zabić byle tylko spędzić z tobą noc.
- Wiem, że jesteś inna niż reszta panienek. Ale i tak końcu nie wytrzymasz i nie będziesz mogła mi się oprzeć.
- Gadasz bzdury. - powiedziała dziewczyna i chciała wyjść, ale Draco ją zatrzymał. Delikatnie musnął jej policzek swoimi wargami i wyszedł.
Dziewczyna stała tam chwilę, by po chwili wyjść i pójść na śniadanie.
Weszła do Wielkiej Sali i usiadła przy stole Gryfonów obok Ginny, Harry'ego i Rona. Spojrzała na stół Slytherinu i zobaczyła, że Draco wpatruje się w nią. Gdy zauważył jej wzrok na sobie, uśmiechnął się do niej i powrócił do rozmowy z Zabinim.
Mecz przebiegł spokojnie i zakończył się wygraną Ślizgonów. Draco już po 5 minutach złapał znicza. I w tym momencie z uśmiechem spojrzał na Hermionę, a ich spojrzenia się spotkały. Hermiona zarumieniła się lekko, czego na szczęście chyba nikt nie zauważył.
Szatynka szła do pokoju wspólnego prefektów, gdy zauważyła, że jest w nim pełno pijanych już członków drużyny Ślizgonów.
- MALFOY CO TO MA BYĆ ?!?! - krzyknęła głośno.
- Impreza, kotku. - powiedział z uśmiechem dość trzeźwy Malfoy.
- To widzę, ale czemu tu, a nie w Slytherinie ?
- A jakoś tak. Chciałem cię jeszcze dziś zobaczyć.
- A więc długo sobie nie popatrzysz. - Hermiona odwróciła się na pięcie i odeszła do swojego pokoju. Poszła do łazienki, a gdy z niej wyszła zdziwiło ją to co zobaczyła.
Nie mogłam się powstrzymać i dodałam 2 rozdziały w jednym dniu. Piosenki towarzyszące mi podczas pisania rozdziału :
- Pink ft. Nate Ruess - Just Give Me A Reason
- Rihanna ft. Mikky Ekko - Stay
- The Lumineers - Ho Hey
- Bastille - Pompeii
- Carly Rae Jepsen - Tonight I'm Getting Over You
- B.o.B. ft. Bruno Mars - Nothing On You :)
Dzięki, że w ogóle ktoś czyta. :)
Jasne, że czyta!
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału - fajny. Cieszę się, że Draco nie stracił tej swojej "Malfoy'owatości". Ciekawa jestem co będzie dalej. Lecę czytać:D
Brakuje tu opisów jak i w całym opowiadaniu. Błagam cie nie rób tego błędu z wykrzyknikiem,strasznie rzuca się w oczy. Nie sądzisz że wszystko dzieje sie tak szybko? Malfoy pewnie spierałby sie z Zabinim czy warto ją przeprosić i od razu nie poszedłby jej przepraszać. Po kilku dniach już się w sobie zakochują? Mało realne. Opowiadanie samo w sobie nie jest złe i pomysł bardzo dobry mimo że oklepany. Lece czytać dalej c:
OdpowiedzUsuńBardzo faajne podoba mi sie xx
OdpowiedzUsuń