czwartek, 26 września 2013

Miniaturka 3 - W czytelni

Siedziałam w mugolskiej czytelni. Niedawno skończyłam Hogwart i przez wakacje mam wolne, a dopiero we wrześniu pójdę pracować w Departamencie Przestrzegania Prawa.
Czytałam jakiś romans. Uwielbiam takie książki. To mnie odpręża. Ta akurat książka była o dziewczynie, która spotyka idealnego chłopaka. Zamyśliłam się. Czy to możliwe, że ktoś kiedyś mnie pokocha ? No przecież na każdego czeka gdzieś tam druga połówka. Mi nie udało się z Ronem, a myślałam, że to on jest tym jedynym. Tylko jak to rozpoznać ? Czy bajka o nogach jak z waty jest prawdziwa ? Chciałabym, aby tak było.
Siedziałam tak zapatrzona w przeciwległy regał z książkami, że nie zauważyłam nadejścia jakiegoś mężczyzny.
- Przepraszam, czy mogę się dosiąść ? Wszędzie straszny tłok.
Pokiwałam głową nadal wgapiając się w regał. Po chwili jednak dotarło do mnie, że po przeciwnej stronie stolika ktoś siedzi. Spojrzałam na niego ukradkiem. To co zobaczyłam tak mnie zdziwiło, że spadłam z krzesła.
- Nic się pani nie stało ?
- Nie, Malfoy. Nie musisz martwić się o szlamę. A tak w ogóle to co robisz w czytelni ? I to w dodatku mugolskiej ?
- Po pierwsze nie mów tak o sobie. Po drugie postanowiłem nieco zapoznać się z mugolskim światem. Zacząłem od czytelni.
- Muszę iść.
- Do widzenia.
Nie odpowiedziałam. Dlaczego ? Sama nie wiem. Kiedy na niego patrzyłam, zauważyłam, że stał się prawdziwym mężczyzną. Nie miał w sobie już tego czegoś z chłopca.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Po skończeniu powtórkowego roku w Hogwarcie i zdobyciu najwyższych ocen postanowiłem zmienić swoje życie. Pragnę naprawić swoje błędy. A przynajmniej częściowo. Chciałbym poznać choć trochę mugolski świat.
Poszedłem do czytelni. A tu taka niespodzianka. Granger we własnej osobie. postanowiłem, że usiądę obok niej. Chciałbym, żeby mi wybaczyła. Jednak nie wiem czy mam na to szanse. Muszę próbować. Nie poddam się.
Kiedy wyszła pomyślałem sobie, że byłaby idealną kandydatką na moją żonę i matkę moich dzieci. Nie ! To nie prawda ! Ona ma mi tylko wybaczyć. Nic więcej.
Nie wiem czemu, ale codziennie od godziny otwarcia do godziny zamknięcia siedziałem w tej czytelni. I tak przez pełne dwa tygodnie. Chyba podświadomie liczyłem na to, że spotkam ją tam. W końcu pojawiła się. Piękna, uśmiechnięta. Czego chcieć więcej ?
Kiedy mnie zauważyła, od razu postanowiła wyjść. W sumie to rozumiem ją. Wybiegłem za nią. Dogoniłem ją za rogiem.
- Czekaj ! Stój ! Proszę ! - nie reagowała. - Hermiono !
Stanęła.
- Czego ode mnie chcesz ? Nie wystarczyło ci, że dręczyłeś mnie przez te wszystkie lata ? Nie masz jeszcze dosyć, co ?
- Hermiono, to nie tak !
- A jak ? I czemu mówisz mi po imieniu ? To już nie jestem Granger ?
- Chcę cię przeprosić.
- ...
- Jest mi źle z tym, że tak cię krzywdziłem. Chciałbym żebyś mi wybaczyła, ale wiem, że możesz tego nie zrobić.
- Ooo serio ? Jaki ty spostrzegawczy ! Proszę, daj mi spokój.
- Ja naprawdę się zmieniłem ! Uwierz mi !
- Jak mam wierzyć komuś, kto tyle lat mnie nienawidził ?
- Nie nienawidziłem cię. Wierz mi, przezywałem cię tylko na pokaz. Mojemu ojcu nie spodobałoby się, że się z tobą zadaję. Już nie mówiąc o tym, że dostałbym kilka Crucio.
Zrobiła przerażone oczy.
- Miałeś aż tak źle ? Naprawdę ?
Pokiwałem głową.
- Draco, ja... Przepraszam, nie wiedziałam.
- Skąd miałaś wiedzieć ? Proszę, zacznijmy wszystko od początku.
- Dobrze, Draco. - uśmiechnęła się. Kiedy to robiła była taka piękna.
- Co ty na to, żeby pójść na kawę i porozmawiać ?
- Jestem za. - uśmiechnęła się jeszcze bardziej.
- A więc chodźmy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Wiesz, że cię kocham ? - powiedział mi po miesiącu naszych spotkań.
- Ja... Draco, ja ciebie też kocham. - pocałował mnie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wszystko to skończyło się pięknym ślubem i czwórką dzieci. Byli ze sobą bardzo szczęśliwi.

Witajcie, kochani ! Dodaję miniaturkę, którą wymyśliłam którejś nocy, gdy nie mogłam spać. Kiedy opowiadałam to w myślach, to było dłuższe. Najwyraźniej przez te kilka dni trochę treści mi wyleciało z głowy i nie chce do niej wrócić. :)
Posty będą teraz rzadkością. Egzaminy i w ogóle.. Masakra totalna ! Z góry was za to przepraszam !.
Jejku.. Ja już nawet nie pamiętam kiedy dodałam ostatni rozdział.. Nie mam pomysłu na kolejny..
Mam ostatnio takie ponure dni.. Martwię się o moje malutkie kotki, które ich matka, Misia porzuciła i nie chce ich karmić. Gdyby porzuciła je wcześniej to nie byłoby szans, żeby przeżyły. Na szczęście są na tyle duże, żeby można było je samemu karmić. Można śmiało powiedzieć, że teraz to ja jestem ich mamusią :)
Dziękuję za prawie 8000 wejść ! :) Bardzo mnie to cieszy. Jesteście kochani ! Do następnego postu ! :D