Hermiona i Draco spędzali ze sobą prawie cały wolny czas. Właściwie to byli nierozłączni. Pasowali do siebie wręcz idealnie. Ich wielka miłość była nie do pokonania. Żadna zakochana w Draconie laska nie była w stanie ich rozdzielić. I pomyśleć, że tylko kilka dni wystarczyło, żeby się w sobie zakochali. Właściwie to była miłość od pierwszego wejrzenia. Dawni wrogowie, ale miłość nie wybiera, jak mówią ludzie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obudziłam się i spojrzałam na mojego narzeczonego. Był taki kochany. I co z tego, że czasem się sprzeczamy ? Przecież nie może być całe życie gładko. Ostatnio założyliśmy się. Powiedział, że jeśli wygra ostatni mecz z Krukonami to nauczy mnie, o zgrozo, latać na miotle. No a jak przegra to ja mu mam wymyślić karę. Od tego czasu zachodziłam w głowę jaką to karę mu przyznać. Chociaż z drugiej strony może nie będzie musiała niczego wymyślać, bo Ślizgoni byli cholernie dobrzy w Quidditcha. Tylko mój lęk przed lataniem był nieokiełznany. Jak ja nie cierpię latać ! To jedna z tych niewielu rzeczy których się boję. Merlinie, spraw abym nie musiała tego robić.
Wyszłam z pokoju Dracona i poszłam do mojego. Jako, że było jeszcze dosyć wcześnie, postanowiłam wziąć długą kąpiel. Jak to już było w moim zwyczaju myślałam o przyszłości. I o siostrze Dracona, Amelii. Ciekawe jaka jest. Może jest taka jak Draco ? Albo wiedźmowata ? No nie wiadomo. Z tego co mówił mi Draco jest od nas o rok starsza. Tylko dlaczego, u licha, nie ujawnili jej jeszcze ? Voldemorta nie ma. A skoro ukrywali ją przed nim, to wypadałoby się ujawnić ? Chcę ją poznać. Muszę powiedzieć o tym Draconowi.
Wstałam i ubrałam się.
W Pokoju Wspólnym czekał na mnie Draco.
- Hej, kochanie. Czemu tak wcześnie uciekłaś ?
- Cześć. Nie chciałam cię budzić. Tak słodko spałeś.
- Ale ja lubię kiedy mnie budzisz.
- Słodki jesteś.
- Przestaniesz mi w końcu mówić, że jestem słodki ?
- Nie.
- Proszę - zrobił maślane oczka.
- Nie.
- Uparciuszek z ciebie.
- Wiem.
- Ale taką cię kocham.
Pocałował mnie. Merlinie, jak on bosko całuje ! W końcu miałam z kim porównywać. Z Krumem, McLaggenem i Ronem. Ale Draco całował tak delikatnie. Był cudowny.
- Wiesz, że uwielbiam, kiedy mnie całujesz ?
- No wiem. I dlatego robię to tak często.
Dźgnęłam go łokciem w bok.
- Auć ! Za co to ?
- Za niiiic. Chodź już. Spóźnimy się w końcu na śniadanie.
I poszliśmy.
- Masz jakieś plany na wieczór ?
- Nie, a co ?
- Mam dla ciebie niespodziankę.
- Uwielbiam niespodzianki. Hmm.. Jakieś wskazówki ?
- Ubierz się jak chcesz, ale bądź gotowa na ósmą.
- Dobrze. Dla ciebie wszystko.
Dotarliśmy do Wielkiej Sali i usiedliśmy przy stole Gryfonów obok Ginny.
- Gdzie Diabeł ?
- Zaraz zobaczycie. - zaczęła tajemniczo chichotać. Ja i Draco spojrzeliśmy po sobie. Ciekawe o co chodzi.
I w tym momencie wszedł Blaise. Na rękach trzymał kotkę pana Filcha, Panią Norris.
- Witam was, moje skarby ! - wykrzyczał do wszystkich.- Witam, pani dyrektor - ryknął na całą salę. Wszyscy oczywiście zaczęli się śmiać. - Patrzcie jakiego mam pięknego kota ! Czy nie jest uroczy ?
Do Sali wbiegł Filch.
- Oddawaj mojego kota, wredny Ślizgonie !
- Przecież on jest mój - oburzył się teatralnie Blaise. Wyglądał jak mała dziewczynka, której chcą zabrać ulubione zwierzątko.
- Oddawaj i to już !
- Ale ja kocham moją kotkę ! - ryknął - Pani Norris, czy ty chcesz iść do tego niemiłego pana ? - spytał kotki, a ona głośno zamiauczała. - I widzi pan ? Nie chce iść do pana ! - odszukał nas wzrokiem. - Ginny, kochanie ! Patrz kogo dla ciebie mam ! Postanowiłem dać ci kota ! - ona zachichotała. - Przyjmij ją jako znak mojej miłości. Tu pokłonił się teatralnie.
Cały dzień była kupa śmiechu, bo Blaise cały czas chodził z Panią Norris na rękach i nie chciał jej oddać. Grożono mu szlabanem, ale nic na niego nie działało. W końcu nawet nauczyciele chichotali pod nosem.
- Co za dzień ! Tyle śmiechu na raz to niebezpieczne ! powiedziałam rozbawiona do mojego narzeczonego.
- Taaak. Blaise to prawdziwy wirtuoz jeśli chodzi o przedstawienia.
Siedzieliśmy na kanapie przed kominkiem w naszym Pokoju Wspólnym i przytulaliśmy się.
- Draco ?
- Tak ?
- Słuchaj, mam do ciebie sprawę. Chciałabym poznać twoją siostrę.
- Tak, chciałem ci to zaproponować. Napiszę do niej list.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nadeszła niedziela. Draco napisał już do Amelii, że chce się z nią spotkać w ważnej sprawie. Pewnie nieźle się wystraszyła kiedy to przeczytała. W końcu nie napisał o co chodzi.
Obudziłam się wcześnie. To pewnie z nerwów. Od razu poszłam do wanny się wykąpać. Szybko to zrobiłam i ubrałam się.
Oczywiście Draco już czekał. Ciekawe jest to, że umie mnie tak wyczuć. Poszliśmy na śniadanie. Zaraz potem do Hogsmeade do Trzech Mioteł, gdzie byliśmy umówieni z Amelią. Już na nas czekała. Była śliczna. I podobna do Draco.
- A więc to jest ta ważna sprawa, o której pisałeś braciszku - powiedziała. - Nazywam się Amelia Malfoy. Jak już pewnie wiesz jestem siostrą Draco.
- Hermiona Granger, narzeczona. Miło mi cie poznać. Szczerze mówiąc, kiedy was zobaczyłam razem, to myślałam, że jesteś jego.. ehm... kochanką. Ale na szczęście nie.
- Nawet jeśli nie byłabym jego siostrą, to nie wytrzymałabym z nim długo. Wierz mi.
- Ee tam. Nie jest taki zły. - zaśmiałyśmy się.
- A więc planujecie ślub ?
- Hmm.. To raczej po szkole. Na razie jesteśmy zaręczeni.
- Cieszę się, że Draco znalazł w końcu porządną dziewczynę. To znaczy nie mam porównania, bo nie spotkałam żadnej jego dziewczyny, ale skoro jest z tobą, to znaczy, że jesteś wyjątkowa.
- Nawet nie wiesz jak bardzo - wtrącił się Draco.
Miło nam się rozmawiało. Żartowaliśmy i śmialiśmy się. Amelia jest w porządku. Cieszę się, że ją spotkałam. Chyba się zaprzyjaźnimy. Dobrze poznać w końcu kogoś z rodziny Dracona. Jego siostra mnie akceptuje i pozostaje tylko przekonać jego mamę do siebie. Będzie dobrze. Musi być.
No to jestem ! :)
Przez ostatnie dwa tygodnie w moim życiu wydarzyło się tyle złych rzeczy, że nie miałam energii pisać. Poza tym nie wiedziałam o czym. I teraz znów nie wiem.
Jeszcze jedno. Teraz piszę jako Hermiona. I może czasem będę pisać z perspektywy Draco.
Jeszcze jedno. Teraz piszę jako Hermiona. I może czasem będę pisać z perspektywy Draco.
Cieszę się, że wchodzicie na bloga ;D I dziękuję za to. Pozdrawiam <3