piątek, 2 maja 2014

Miniaturka 6 - Ciąża

Wojna skończyła się. Nie było ani śmierciożerców, ani Voldemorta. Harry Potter pokonał potężnego czarnoksiężnika. Wszyscy odetchnęli z ulgą i zaczęli żyć pełnią życia mimo, że wojna zabrała za sobą wiele ofiar. Między trójką najlepszych przyjaciół nic się nie zmieniło. Harry ponownie był w związku z Ginny, Ron z Lavender, tylko Hermiona była sama. Dlaczego ? Nie spotkała bowiem na swojej drodze tego jedynego, księcia z bajki na białym koniu. Była zwolenniczką szybkiego bicia serca i nóg jak z waty. Niestety jak do tej pory nic takiego ją nie spotkało. Postanowiła nie martwić się tym faktem i iść dalej przez życie. Chciała pójść do Hogwartu, aby zaliczył siódmą klasę i owutemy, a następnie znaleźć dobrą pracę, czyli w jej marzeniach, pracę w świętym Mungu jako uzdrowiciel.
Szła ciągnąc za sobą kufer. Weszła do pociągu i poszła do przedziału dla prefektów naczelnych. W tym roku została jednym z nich. Ciekawa była kim był ten drugi. Chyba wolałaby, żeby była to dziewczyna jako, że mieli mieszkać ze sobą. Jednak los zapisał w kartach co innego. Do przedziału wszedł nie kto inny jak Draco Malfoy. W pierwszej chwili nie zwróciła na niego uwagi, gdyż czytała bardzo stare wydanie "Historii Hogwartu", co oczywiście tak ją pochłonęło, że zapomniała o bożym świecie. Chłopak nie przywitał się z nią. Usiadł tylko i patrzył przez okno. Mieli czekać na profesor McGonagall, która miała przekazać im informacje o ich prawach i obowiązkach. Za około godzinę pojawiła się opiekunka Gryffindoru i po krótce opowiedziała im o wszystkim.
Draco i Hermiona postanowili nie odzywać się do siebie, a jeżeli już to tylko w konieczności. Niestety nie trwało to długo. Oni bez dogryzania sobie ? Niemożliwe. Nie stali się przyjaciółmi i nie lubili przebywać w swoim towarzystwie. W każdym razie tak oboje twierdzili.
Czas płynął szybko i nieubłaganie. Zanim się obejrzeli, było już Boże Narodzenie. Z racji tego, że dyrektor szkoły profesor Flitwick postanowił w drugi dzień świąt urządzić bal, prawie cała szkoła została w zamku. Wszystkie dziewczyny szykowały już sukienki i dodatki, natomiast chłopacy oczywiście to olewali.
Hermiona nie cieszyła się z tego balu. Nie miała z kim na niego iść. Co prawda zaprosiło ją kilku naprawdę przystojnych chłopaków, ale wszystkich odrzuciła.
To samo było z Draco. Połowa dziewczyn ze szkoły piszczała na jego widok i niejedna już ośmieliła się podejść do niego i spytać czy nie poszedłby może z nią na bal. Odmawiał każdej, która go o to zapytała i żadnej też nie zaprosił. Postanowił, że pójdzie sam na bal. Założy maskę (miał to być bal maskowy), nikt nie będzie wiedział, że to on, a on sam będzie mógł po prostu obserwować to wszystko z boku. Na początku w ogóle nie chciał iść, ale stwierdził, że jednak pójdzie. Nie chciał siedzieć sam w pokoju.
Stał oparty nonszalancko o ścianę, gdy nagle do sali weszła ona. Była piękna. Tylko tyle zdołał zauważyć. Nie wiedział co go podkusiło, ale podszedł do niej i poprosił do tańca. Zgodziła się. Tańczyli ze sobą całą noc całkowicie pochłonięci sobą. Nie wiedzieli jak znaleźli się w jego łóżku i spędzili razem noc. Dziewczyna nie mogła się sobie nadziwić, że przespała się z Draconem. Wiedziała przecież dokąd idą i czyj to pokój, a mimo to nie zrezygnowała. Gdy  tylko nastał świt, Hermiona obudziła się wtulona w Dracona. Wydała z siebie cichy okrzyk i szybko wyszła z pokoju zabierając swoje rzeczy. Postanowiła pójść się umyć i zmyć z siebie jego zapach i dotyk, który jeszcze palił jej skórę. Chciała zapomnieć o tej nocy i jednocześnie pragnęła to powtórzyć. Kiedy weszła pod prysznic, rozpłakała się. - Dlaczego ja to zrobiłam ? Nie mogę mu powiedzieć, że to ja, bo na pewno wyrzuci mnie za drzwi. Gdy tylko o tym pomyślała, rozpłakała się na dobre. Postanowiła, że nie pokaże mu, że płakała, że weźmie się w garść, a on trwał będzie w błogiej nieświadomości.
Kiedy wyszła z łazienki i przechodziła przez pokój wspólny, zauważyła leżącego na kanapie Malfoya. Widać było, że głęboko nad czymś rozmyśla.
- Słuchaj, nie widziałaś jak rano wychodziła stąd dziewczyna ?
- Nie.
- Trudno. Miałem nadzieję, że ją poznałaś.
- Dlaczego ?
- Co dlaczego ?
- Dlaczego chcesz wiedzieć kim była ?
- Bo... nie twoja sprawa Granger !
- Jasne, jasne. Tylko pytam.
Przez kolejne dwa miesiące oboje chodzili jak struci, a Hermiona czuła się coraz gorzej. Oboje nie potrafili zapomnieć o kochanku z tamtej nocy, a ona w dodatku miała nieustanne mdłości. W końcu na porannej piątkowej lekcji eliksirów zemdlała.
- Draco, zanieś ją szybko do Skrzydła Szpitalnego i powiedz pani Pomfrey, żeby zawiadomiła mnie czy wszystko jest w porządku - powiedział profesor Slughorn.
- Tak, panie profesorze.
Położył ją na jednym z łóżek i zawołał panią Pomfrey.
- Pani Pomfrey, szybko !
Przybiegła pielęgniarka i spytała :
- Co się stało ?
- Zemdlała na lekcji.
- No dobrze, możesz już iść.
- Profesor Slughorn prosił, aby zawiadomiła go pani czy wszystko z nią w porządku.
- Dobrze, zrobię to. Możesz wracać na lekcje.

- I co ? Wszystko dobrze ?
- Nie wiem, moja kochana czy cię to ucieszy, czy raczej nie, ale jesteś w ciąży.
- Ale... Jak to ? Przecież to niemożliwe ! - krzyknęła zrozpaczona dziewczyna.

Jeszcze tego samego wieczora wróciła do siebie. Gdy przechodziła przez pokój wspólny, usłyszała pytanie :
- Wszystko w porządku ?
- Tak, nic mi nie jest. Nie musisz się martwić, Malfoy.
- A kto powiedział, że ja się martwię ? Po prostu nie chcę być posądzony o jakieś otrucie czy coś.
- No tak, cały ty.

Kilka miesięcy później pod koniec roku szkolnego wszyscy już wiedzieli, że najlepsza uczenncia w szkole jest w ciąży. Oczywiście każdego to zszokowało, a sama Hermiona nie chciała powiedzieć kim jest ojciec dziecka.
Po powrocie ze szkoły do domu jej rodzice byli w ciężkim szoku, że ich jedyna córeczka będzie miała dziecko. Do tego dochodził fakt, że ojciec dziecka ani razu nie pojawił się w progu ich domu, a Hermiona unikała tego tematu jak ognia. Jednak tydzień po zakończeniu edukacji zadzwonił dzwonek do drzwi. Przyszła mama poszła otworzyć, a to, co zobaczyła, przeszło jej najśmielsze oczekiwania.
- Draco ? A co ty tu robisz ?
- Ja już dłużej nie mogę !
- Czego nie możesz ?
- Nie mogę żyć w tej niepewności.
- Ale o co ci chodzi ?
- Kocham cię !
- C-co ?
- Kocham cię, szaleję za tobą ! Od dawna podejrzewałem, że na tym balu to byłaś ty, a w dodatku jak okazało się, że jesteś w ciąży, a ojciec dziecka jest nieznany, to wiedziałem już na sto procent !
- Draco... Ja... Na Merlina ! Tak strasznie się cieszę. Ja też cię kocham.
Pocałowała go, a gdy oderwali się od siebie, on ukląkł na kolano i spytał :
- Hermiono, czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie i zostaniesz moją żoną ?
- Tak !
Rzuciła mu się na szyję. Czuła, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.

- Ale dlaczego się nie ujawniłaś ?
- Bo byłam głupia. Teraz już wiem, że to był błąd.


Witam, witam ! :)
Po pierwsze dziękuję po raz kolejny za te już ponad 30000 tysięcy wyświetleń. Jesteście nieocenieni ! ;>
Miałam dodać tę miniaturkę wczoraj, z okazji dodania pierwszego rozdziału na bloga, ale nie wyszło. Nie miałam czasu. No ale... dodaję teraz i mam nadzieję, że spodoba wam się ;)
Dramione True Love <3

14 komentarzy:

  1. Słodka miniaturka, dobrze że wszystko się szczęśliwie zakończyło. Szkoda tylko, że taka krótka. ;)

    -----
    clover.
    http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna miniaturka, pozytywna, podoba mi się. Życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  3. Super miniaturka :D Tylko szkoda że taka krótka :)
    Pozdrawiam i weny życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. cudna *-* bardzo mi się podoba :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowna, boska, genialna, świetna.... mogłabym tak jeszcze długo :D
    Najlepszy prezent urodzinowy :D

    Zapraszam też do mnie, dziś dodałam drugą część miniaturki Perfumy:
    http://nie-oceniaj-po-pozorach-dramione.blogspot.com/2014/05/perfumy-czii.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam!
    Nominowałam cię do LBA! :)
    http://akademia--magii-beauxbatons.blogspot.com/2014/05/liebster-blog-awardsc.html

    Pozdrawiam i weny życzę ^^
    ~ PP. S.

    OdpowiedzUsuń
  7. Początek był naprawdę dobry, później z kolejnymi słowami było już gorzej. Za szybko skończyłaś, mogłaś pociągnąć to dłużej, może podzielić na części? Ta opowieść miała potencjał, ale przez to, że ją skróciłaś, w moich oczach, straciła wartość. Nie lubię oklepanych, krótkich historyjek. Umiesz pisać, więc pisz dłużej, żeby można było lepiej zapoznać się z opowieścią :)
    Nie obrażaj się za krytykę, tylko!~
    Pozdrawiam ciepło,
    http://precious-fondness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że się nie obrażam. :)
      Nie wiem tylko czy potrafię napisać coś dłuższego.. :)
      Dramione True Love <3

      Usuń
  8. Bardzo ciekawy blog i ciekawy pomysł na historię o Dramione ;3
    Szkoda, że zakończyłaś ją, ale nie miałaś innego wyjścia.
    Przynajmniej są miniaturki!:) Opisujesz je krótko i zwięźle jeśli tak to można nazwać.
    Cieszę się, że nie zrezygnowałaś, nie trać nadzieji, ponieważ masz talent!

    ZAPRASZAM NA NASZ BLOG:
    http://co-serce-pokocha-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak te słowa mnie pokrzepiły. Ciesze się, że ktoś uważa, że mam talent. ;)
      Dramione True Love <3

      Usuń
  9. Świetna miniaturka i ogólnie cały blog <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna miniaturka.

    OdpowiedzUsuń
  11. Baaaaardzo mi się podobała ta miniaturka :D Szkoda, że jest taka krótka, ale miniaturki w założeniu właśnie takie mają być C: Czekam na więcej, i więcej, i więcej xD

    OdpowiedzUsuń